wtorek, 3 marca 2015

Kawa na Stolarskiej

Zawsze czuję wewnętrzną radość, zwaną przeze mnie radością w brzuchu, kiedy idę przez Sienną letnim popołudniem. Mam taką niepisaną tradycję, która zawiera w sobie następujące części składowe:

Jeden. Stukają tępo obcasy, deptam z humorem kocie łby. Jeden za drugim prowadzą mnie w to samo miejsce.
Dwa. Chodnik jest chłodny, nie przepuszcza ciepła, które chroni się w szczelinach pomiędzy kamienicami. Wsiąka w cegły, topi się w starym tynku.
Trzy. Kawa na Stolarskiej zawsze jest taka sama. Duża i ciepła i to są jej główne zalety. Reszta mnie nie interesuje, bo kto interesowałby się czymś, co dopiero ma nadejść i jeszcze się nie zmaterializowało w naszym polu morfogenetycznym?
Cztery. Świadomie i zdecydowanie odrzucam wspomnienie, które zawsze pojawia się w tym miejscu, w podpunkcie numer cztery. Czasem zjawia się nieco wcześniej, pomiędzy dwójką i trójką, ale ostatnio dużo nad sobą pracowałem, dlatego wspomnienie pojawia się dopiero przy czwórce.

Zapominam. Zapominam i odrzucam następujące obrazy, które mimowolnie pojawiają mi się przed oczami w podpunkcie czwartym, lub czasem (ostatnio zdecydowanie rzadziej) pomiędzy podpunktem drugim i trzecim:

Obraz pierwszy. Idziemy razem Sienną. Trzymamy się za ręce. Ty masz rozpuszczone włosy, świeżo tlenione na kolor jasny blond. Świergotasz i śmiejesz się tak dziecięco; promiennie i naturalnie.
Obraz drugi. Stajemy. Przysuwamy się bliżej kamienicy, tej zaraz za zielonym kioskiem na kółkach. Pachniesz wodą morską, kostkami lodu i malinami z miętą.
Obraz trzeci. Robi się gorąco. Nie rozglądając się wokoło, przecież późno już i ciemno, przyciskam cię mocniej do ściany. Obracam tyłem. Masz zwiewną sukienkę i lekkie, zwiewne pragnienia.
Obraz czwarty. Paznokcie szukają szczelin, punktu zaczepienia. Dusisz w sobie krzyk, trochę tynku spada wprost na ziemię. A trochę na moje buty. Głośno się potem z tego śmiejemy.
Obraz piąty. Pijemy kawę na Stolarskiej. Kawa zawsze jest taka sama. Duża i ciepła i to są jej główne zalety.
Z cyklu Trzysta Cieni, Galeria Słowa, 2014